poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 1

W głowie mi wiruje i nie mogę nabrać powietrza do płuc. Błądzę wzrokiem od Niall, przez Zayna po mężczyznę w garniturze. Ale ich uwagę całkowicie przejmuje Harry. Który przeszywa mnie tymi intensywnie zielonymi tęczówkami, a jego twarz pozbawiona jest emocji. Jak on to robi do cholery? Jak może być taki.. taki nie mogę dobrać słów. Spokojny, opanowany, niewzruszony?
- Parą ? - mój głos się załamuje, gdy zadaje to pytanie. Spoglądam na Zayna oczekując że zrobi cokolwiek by to powstrzymać. Cholera chyba powinien o mnie walczyć!
- Tak panno Smyf. Pani i pan Styles. - Moje oczy zachodzą łzami gdy facet wstaje i wychodzi zostawiając mnie z piątką chłopaków. Znów błądzę po ich twarzach ale żadne z nich nie ma odwagi na mnie spojrzeć. Po chwili Harry wstaje i posyłając mi ostatnie spojrzenie, wychodzi. Co to do cholery miało być? Chętnie bym mu przy..
- Meg - Moje myśli przerywa Zayn, który dziwnym sposobem znalazł się tuż przy mnie. - nadal jesteś moja, pamiętaj. - szepcze tuż przy moim uchu.
- chcę do domu - piszczę. I ponownie zanoszę się płaczem. Nienawidzę się za to że nie mogę tego zatrzymać. Chłopak bierze mnie na ręce a ja wtulam twarz w zagłębienie jego szyi. Pachnie tak pięknie, pachnie Zaynem, moim Zaynem. Otulona silnymi ramionami i nadzwyczajnym zapachem odpływam.

Powoli otwieram powiekę i analizuję pomieszczenie w którym się znajduje. Mój pokój. Stwierdzam i  przecieram oczy ziewając. 
- Cholera - syczę ścierając tusz z dłoni. Przecież nie zmyłam makijażu. Cicho wstaję i kieruję się do łazienki aby się odświeżyć. Postanawiam od razu iść pod prysznic, w końcu i tak jestem już rozmazana. Ciepła woda relaksuje mnie i pozwala mi otrzeźwieć. Owijam się ręcznikiem i podchodzę do lusterka nałożyć nowy makijaż. Delikatnie podkreślam oczy i suszę włosy. Ostatni raz sprawdzając mój stan puszczam do siebie oczko i opuszczam łazienkę chichocząc z samej siebie. Karmelowa sukienka wisząca w szafie jest wystarczająco kryjąca i idealna na dziś. Ubieram ją i stwierdzam że pasuje idealnie. Uśmiecham się do mojego odbicia i wybieram białe conversy. Wrzucam do torebki drobiazgi takie jak lusterko, notes czy portfel i wychodzę przed dom. Dziwi mnie fakt że auto Zayna już na mnie czeka. Wsiadam do środka promiennie się uśmiechając. 
- Hey - rzucam z chęcią pocałowania go w policzek, ale od razu się powstrzymuje. Na fotelu obok siedział Harry nie Zayn.
- Co ty tu robisz?- pytam a mój głos drży. Gubię się w swoich myślach kiedy zaczyna.
- Od dziś zastępuję Zayna - urywa - pamiętasz ? - I nagle wszystko zaczynam rozumieć, wczorajszy wieczór. Mężczyzna w garniturze.Salon. Zayn. I on. Cholera jasna.
- Tylko nie myśl sobie że jestem twoja - ton mojego głosu zaskakuje mnie. Jest bardziej stanowczy niż oczekiwałam. Podoba mi się to
- ładna sukienka, Megan - Akcentuje ostatnie słowo jednocześnie zmieniając temat. Irytuje mnie to że nazwał mnie Megan. Nie lubię jak  ktoś się tak do mnie wzraca 
- Meg - rzucam krótko i wbijam wzrok w okno. Jedziemy w ciszy jakieś dziesięć minut, tak to jest ta krępująca cisza. Oddycham płytko i równomiernie, starając ukryć się zdenerwowanie. Mam tak wiele pytań które chcę mu zadać, ale nie mogę. Do tego w takim momencie. O czym ja mówię ? Przecież to Harry, oszołomiająco przystojny i niesamowicie seksowny. Boże Meg co ty wyprawiasz! Matka nie byłaby z ciebie zadowolona. Mimowolnie wzdycham. Zakrywam usta uświadamiając sobie że zrobiłam to na prawdę
Wzrok chłopaka kieruje się na mnie a ja czuję że moja twarz robi się purpurowa. Cholera.
Na szczęście Harry zatrzymuje samochód i mogę wysiąść. Odetchnęłam z ulgą stwierdzając że jesteśmy pod jakąś kawiarnią. Mam pewność że mnie nie zgwałci. 

Harry's Pov:

Łapię ją za rękę na co przez jej małe ciało przechodzi dreszcz. Spogląda na mnie z dołu i widzę w jej oczach strach. Zazwyczaj dziewczyny reagowały na mnie w inny sposób niż chęć ucieczki, a jestem pewien że Megan z chęcią by uciekła. Przykładam usta do jej ucha na co się spina.
- Spokojnie - mruczę - teraz jesteś moja. - Mimowolnie się uśmiecham i zmierzam w kierunku kawiarni.
Jest niezła. Stwierdzam przyglądając się drobnej dziewczynie siedzącej przede mną. Jest cicha, pewnie dlatego że się mnie boi. Na prawdę jestem taki przerażający. Śmieje się w duchu nadal ją obserwując.Po chwili jej telefon wibruje i odbiera go. Mierzę ją wzrokiem na co wstaje od stolika. Mnie się kurwa nie ignoruje.

Megan's Pov :

To Niall. Dziękuję mu że uratował mnie od tej niezręcznej sytuacji w której się znajdowałam. Nie wiem jak zachowywać się przy Harry'm, nawet nie wiem czy mogę na niego spojrzeć. Choć on widać nie ma takich obaw. Cały czas czułam na sobie jego wzrok i jestem pewna gdybym choć trochę uniosła głowę napotkałabym te piękne oczy.
- Meg, halo - jesteś tam ?
- ymm tak tak - Całkowicie o nim zapomniałam
- Czy ty teraz jes.. - Chłopak nie skończył bo ktoś złapał mnie za rękę i wyrwał mi telefon. Harry.
Patrzył na mnie z góry trzymając mój telefon w dłoni. Co on sobie wyobraża ?
- Jesteś ze mną - przypomniał mi, siadając na swoim miejscu jak gdyby nigdy nic.
- przepraszam? - powiedziałam sarkastycznie podchodząc do niego
- nic się nie stało - odpowiada tym samym tonem posyłając mi uśmiech. Jasna cholera ale jaki uśmiech. Zbeształabym go za to że tak powiedział. Ale nie mogłam się odezwać. Był taki piękny jak się uśmiechał. Jak mały chłopiec.
- Co ? - rzucił a jego twarz znów przybrała dawny wyraz.
- Nie nic - Usiadłam i blado się uśmiechnęłam
W jaki gówno ja się wpakowałam. Westchnęłam
                         

                                                           Czytasz-komentujesz  


sobota, 10 maja 2014

Informacja


~Rozdziały będą dodawane w soboty o godzinie 20.00
~ Jeżeli nie będę w stanie napisać posta na czas, postaram się was poinformować
~ Jeśli chcesz być informowany o nowym poście napisz w komentarzu
~ Możesz skontaktować się ze mną poprzez:
    e-mail -   Kartoflons_69@vp.pl
    Twiter - @Se_ja_
    Ask -     http://ask.fm/WeronikaKlaudiaMaciejko 
    GG  -     37592607

Bohaterowie


Megan Smyf



Harry Styles


Zayn Malik



Niall Horan